W dniach 14 -22.08.2021r. odbył się wyjazd grupy pięcioosobowej w składzie: Beata Marcisz-Kotowska, Jacek Kotowski, Piotr Frydrych, Roman Kaszyca i Dariusz Sztuka na kontynuację Wiślanej Trasy Rowerowej. Pierwszy odcinek Wiślanej Trasy Rowerowej w poszerzonym składzie odbył się w 2020r. i był to wyjazd wzdłuż polskich latarni morskich po czym jechaliśmy dalej rowerami na południe do Warszawy wzdłuż Wisły zwiedzając też po drodze ciekawe obiekty. W tym roku wyjechaliśmy pociągiem zabierając z sobą rowery do Warszawy i jechaliśmy nimi aż do Tychów przez dziewięć dni. Jedynie w Krakowie mieliśmy dwa noclegi w jednym miejscu bowiem Kraków to miasto w którym można zwiedzać, zwiedzać i końca nie ma tyle tutaj jest ciekawych miejsc. Zaczęliśmy jednak od Warszawy którą też sporo zwiedziliśmy z tym, że na pierwszy nocleg musieliśmy dojechał do Czerska gdzie zwiedzaliśmy też zamek. Zabrakło by czasu by wszystkie ciekawe obiekty które zwiedziliśmy po drodze opisać. Głównie zwiedzaliśmy miejsca związane z Wisłą – wzdłuż jej biegu rzecznego, zwiedzaliśmy też zamki, pałace, obiekty PTTK, pomniki historii, pomniki jako obiekty stojące które mają na celu wspomnienie danego zdarzenia czy postaci. Też po drodze zwiedzaliśmy obiekty architektury drewnianej, sakralnej czy też zegary słoneczne. W sumie wycieczka udana, raz tylko przytrafił nam się deszcz ale w ciepły dzień i który częściowo przetrzymaliśmy pod dużym mostem w Puławach. Była też przeprawa promem przez Wisłę z Kazimierza Dolnego do Janowca by zwiedzić tamtejszy zamek. Noclegi w dobrych miejscach choć w Józefowie nad Wisłą zaskoczyli nas inną ceną za nocleg niż była ustalona choć trzeba przyznać, że cena była ustalona w kwietniu bowiem pierwotnie mieliśmy jechać na tę wycieczkę w maju ale pandemia skorygowała plany. Jednakże w innych miejscach noclegowych cena pozostała bez zmian. Miejsca na noclegu była tyle, że można było razem powspominać miniony dzień czy tez omówić szczegółowo plany na dzień następny, jak i też dyskusje na wszelakie inne tematy. Jeśli już pokoje były dwa to z kolei na tyle było miejsca na balkonie czy tarasie, że wszyscy się mieściliśmy mając jeszcze przy tym luz a że było ciepło to korzystaliśmy z tej dodatkowej przestrzeni do woli. Generalnie wycieczka udana, cel zrealizowany, wspomnienia pozostają w głowie jak też przybyło wiele obiektów pod wszelakie odznaki.
opr. Jacek Kotowski